Nigdy ale to nigdy się nie poddawaj!
wrogowie tylko czekają na twoje potknięcia! nie pozwól by poczuli satysfakcję. Jeśli coś robisz co sprawia Ci przyjemność to robisz to dla siebie a przy okazji udowadniasz coś innym,dla których to co robisz jest nie możliwe.
Każdy w swoim życiu ma różnego rodzaju upadki w najmniej oczekiwanych momentach. Najważniejsze jest to aby się wziąć w garść no i pokazać,że idzie się dalej!
Tak samo jest w sporcie. Ty nie możesz się zniechęcać bo coś Ci nie wyszło a ćwiczysz dopiero tydzień. Jeśli nie masz sił, bolą Cie łydki, stopy,nie umiesz złapać powietrza to, to nie jest powód aby nagle rezygnować ze sportu. To tak jak byś zrezygnował z pracy bo nie lubisz jeździć np: wózkiem widłowym. Mnie łydki bolały przez miesiąc biegania, brały skurcze w nocy ale i tak nie odpuszczałam. Takie "problemy" bardzo uczą zawziętości i uparcia. Nie brałam leków ale nie stosowałam maści, po prostu dobrze się rozgrzewałam a z czasem ból sam minął. Może nauczyłam się z nim biegać,że teraz go po prostu nie czuje...nie wiem.
Chodzi o to abyś nauczył się pokonywać te trudności i innego rodzaju problemy. Każde poprzeczki które są przed nami stawiane mają na pewno jakiś sens!
DASZ RADĘ!
dobranoc,
Blanka.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz