Trochę prywaty...:)
dobranoc,
Blanka.K
Od dobrego roku jestem ciocią a zarazem mamą chrzestną dwóch wspaniałych Urwisów. Półtora roczny Olaf i pięcio miesięczny Franek. Blondyn i brunet. Roztrzepany kontra a'la profesor. Jeden drugiemu nie równy lecz jedno ich łączy- ten prawdziwy i piękny uśmiech.
Ostatnio spędziłam z Roztrzepanym parę godzin. Obserwując takiego małego człowieczka można zauważyć siebie w nim. Dzieci śmieją się około 5tys razy dziennie natomiast my...każdy z nas wie jak mało.
Olafa i Franka cieszy wszystko i wszędzie. Wielkie i pełne nadziei oczy mówią wszystko.
Nie sposób wtedy odmówić zabawy :)
Smutne,że my- dorośli- tak mało używamy swojej mimiki do śmiania się. To wszystko przez to,że znamy życie którego te dzieci jeszcze nie doświadczyły. Ale czy to jest powód? - jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, więc w sumie to nasza wina.
Uśmiechajmy się!!!
Przy dzień dobry, cześć czy do widzenia! Czemu by nie? - nie bądźmy ponurakami. Bierzmy przykład z dzieci! To one pokazują nam jak łatwe może być życie. :)
Jutro uśmiech Franka!
dobranoc,
Blanka.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz