18 czerwca 2013

My neighbors...!

Będąc w domu można dużo zauważyć, chociażby sąsiadów którzy towarzyszą nam od najmłodszych lat.
Każdy z nich ma inne tempo swojego dnia. Pan Hudziński, ma rusztowanie przed domem, Pan Roman jest w szpitalu od miesiąca, Pan Skubiszyński spaceruje,u Państwa Kędziorów zawsze coś się dzieje (to Pan Kędziora wiózł mame ze mną do porodu), u Rajewskich cisza jak makiem zasiał, u Sieińskich ruch samochody <wjeżdżają i wyjeżdżają> a z drugiej strony domu jeszcze inne towarzystwo. Jedni się budują, obok stoi wuja dom, tez w surowym stanie, potem same nowe domy,duże ogrody. Tak u mnie żyją ludzie bliscy mi od lat.Lubie tych ludzi, poprawiają humor jednym uśmiechem, po ciężkim dniu. Najgorzej gdy z roku na rok jest ich mniej, to tak jak by kończyły się wspomnienia z dzieciństwa. Mieszkam pomiędzy dwoma światami, z prawej strony stare domy z ogromną historią a z drugiej, nowoczesne duże i na bogato. Mój stoi pomiędzy tymi światami i tym się różni od pozostałych.
Na pocieszenie od Magdy dostałam fajną piosenke, przypadła mi do gustu w sumie trafiła z nią w setno. Dzięki! ;**


Odezwę się wieczorem,
PS: Pamiętacie film, "Noce w Rodanthe"?? SOBOTA,TVN,20:00!!! kto nie widział, niech ogląda.
Blanka.K 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz