Ostatnio ktoś mi powiedział,że jestem silną osobą. Wszystko sklejam "do kupy",trzymam mocną ręką i nie pozwalam aby się poluźniło.
Po tych słowach zaczęłam sie zastanawiać,skąd to się u mnie wzięło...? czy rzeczywiście tak jest czy tylko to były słowa rzucone na wiatr...?
Tak jak już kiedyś pisałam,każdy z nas ma swoją historie,wspomnienia. Czasem są to bolące wydarzenia z przeszłości z których większość powinna wyciągać wnioski i się na nich uczyć aby tych błędów nie powtarzać. Staram się tak robić. Obiecując i dotrzymując obietnicy,mówiąc a nie kłamiąc. Każdy musi znać swoje miejsce w szeregu,wiedzieć gdzie jest bariera każdego z nas.
Mówie,że trzeba iść do przodu,pokonywać trudności,nie rozczulać się nad tym co nie wyszło,nie żyć wspomnieniami.Melancholia to najgorsze co nas dopada. Dawać zawsze drugą szanse...jeśli się na nią zasługuje.
Narazie się tej tezy,którą usłyszałam,trzymam. Nie wiem jak długo jeszcze,bo przecież musze mieć gdzieś koniec limitu...a może nigdy nie pękam? Po prostu nauczyłam się nieprzejmować głupotami czy błahostkami.Jest milion ważniejszych spraw.
PS: Ty też się naucz! :)
Blanka.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz